Asertywnie

Nie zagladam tutaj ostatnio zbyt czesto ze wzgledu na dosc zawily przebieg akcji w moim zyciu. Nie chodzi o jakies zawirowania milosne bo z tym akurat bym sie uporala chyba znacznie szybciej. Niestety bywa tak, ze los sprzyja pewnym uwarunkowaniom, na które nie mamy wpływu i bywa to bardzo uporczywe. Nie nalezę jednak do osob, które narzekaja, wrecz odwrotnie dzialam i ide do przodu. Nie mozna sie poddac tylko dlatego, ze chwilowo passa Nam nie sluzy. Nie mozna sie poddac gdy swiat czeka na Nas z nowymi perspektywami i wzmaga apetyt na wiecej. Pokonaj swoj wewnętrzny strach przed tym co nowe. Badz soba w kazdym calu i nie pozwol innym decydować o Twoich możliwościach  o ich realizacji. 

''Asertywność nie sprowadza się jedynie do mówienia nie. O asertywności należy mówić w kontekście całej postawy. A tej można się nauczyć, choć nauka bywa trudna''


Kazdy przezywa swoje dramaty, jedni maja typowe - wyimaginowane tragedie życiowe zas inni naprawdę ciezkie dylematy do rozstrzygniecia. I tak naprawdę najgorsze w tym wszystkim jest to, ze Ci, ktorzy maja te swoje bolaczki okreslane w realiach na skale mega malo ważnych wyolbrzymiaja ich sedno i probuja te problematyka zarzucic wszelkie tematy jakie sa poruszane wśród znajomych lub rodziny, zaląc sie, placzac, wylewając tak naprawdę swoje pragnienia bycia wysłuchanym  Szczerze mowiac mam dosyc wysluchiwania ludzi ''a bo moja zona jest taka chora, musi leki brac do konca zycia...'' - nie ma nowotwora, macie gdzie mieszkac, jezdzicie samochodem, dziecko zdrowe, ona nie wyglada na nieuleczalnie chora i jest strasznie zarozumiala i nieprzyjemna... BLAGAM!!! To nie koniec swiata. Czasami slysze - wiesz bo my nie mamy az tyle pieniedzy, zaplace Ci za zajecia za tydzien - samochód lexus, najnowszy, dziecko w reku trzyma komórkę iPhone7 (ja takiego nie mam) a potem slysze, ze leca na Kube na wakacje. Zatem £20.oo to uszczupli budzet tej rodziny. Teraz z innej strony - schorowana, zapracowana, zawsze pomocna dlon, moja niesamowita znajoma - nigdy nie slyszalam slowa pogardy, slowa negatywnego na temat innych lub zycia. Jakikolwiek zorganizowany event ona jest, oddajac swoja prace i zaslugi, wklada do puszki kolejne £50.oo - serio??? Zaloze sie, ze bardziej by jej sie przydały te pieniadze na leki albo kolejne rachunki do zaplacenia. Nauczylam sie jednego - ASERTYWNOSCI - potrafie odmawiac czesciej i robie to z premedytacja. A co za tym idzie, ludzie oceniaja mnie przez ten pryzmat zmian. I dobrze! Mam to w nosie. Dobrze mi z tym. Zaczelam wreszcie zyc dla siebie i moich najblizszych, rozpoczela podroz przez MOJE potrzeby z faktycznym zapotrzebowanie, ze JA jestem wazna!  Z calego serca zycze Wam takiego podejscia. 


''Równie problematyczna okazuje się sytuacja, kiedy respektujemy prawa innych, lekceważąc przy tym własne. To już uległość. A pojawia się ona przede wszystkim dlatego, że boimy się złej reakcji ze strony otoczenia. Obawiamy się utraty akceptacji. Potrzeby innych osób są dla nas ważniejsze niż własne cele i pragnienia. Złe tego efekty. Niewyrażanie własnych poglądów i odczuć prowadzi do utraty poczucia własnej wartości. Z czasem czujemy, że jesteśmy zdominowani oraz wykorzystywani przez innych. I znów pojawia się agresja.'' 



Komentarze

Popularne posty