Poniedzialkowo

Motywacja nieco troszke obniżyła swoje racje bytu jeśli chodzi o mnie. Dosc ciezki okres jesli chodzi o moja przypadlosc. Przeczytalam kilka blogow, wciaz studiuje ksiazke Izabelli Wentz ''Hashimoto'' i generalnie nie wiem jak sobie radzic z wieloma problematycznymi zagadnieniami. Moze zaczne od tego, ze we wrzesniu 2017 zdiagnozowano u mnie chorobe autoimmunologiczna i Hashimoto. Coz, trafilo i na mnie - jakos nie rozpaczam ale teraz juz wiem dlaczego ostatnimi czasy tak zle sie czułam, miałam zachwiania wagi, byłam... wciąż jestem non stop zmęczona. Zawsze myslalam, ze to kolejna choroba cywilizacyjna, ze ludzie troche wyolbrzymiaj ale do czasu, gdy widziałam jak moja mama walczy z ta przypadloscia. Niestety u niej zakończyło sie to usunieciem tarczycy, czego nie zycze nikomu. W chwili gdy badania wykazały, ze ta choroba jednak zaatakowała moj organizm nie zdawalam sobie sprawy jak te wszystkie objawy wpływają na moje samopoczucie, na moja skore, wlosy i inne choroby, których musiałam doświadczyć poniekąd myśląc  ze to zwykle przeziebienia czy alergie. A ponieważ jestem bardzo aktywna osoba, ćwiczę generalnie codziennie, odzywam sie zdrowo i takowe nawyki w domu wdrażam a mimo to moj organizm zawiera duzo toksyn, jest obciążony genetycznie i co gorsza nie odporne juz na zadne warunki zewnętrzne  ingerujące w moim organizmie, układach odpornościowym  stawowym i miesniowym. 
Z pewnością zadajecie sobie pytanie, co to jest Hashimoto i jak sie objawia? Poniżej zestawiam Wam medyczna rozpiske wyjaśniająca powstanie tej choroby. Aczkolwiek aby dowiedziec sie wiecej należy prześledzić literature i dokonania w tej dziedzinie.         

''Choroba Hashimoto to przewlekłe limfocytarne (autoimmunologiczne) zapalenie tarczycy (wole limfocytarne, zapalenie tarczycy Hashimoto, ang. Hashimoto’s thyroiditis, chronic lymphocytic thyroiditis, łac. thyroiditis Hashimoto, thyroiditis lymphocytica chronica) , którego nazywa pochodzi od nazwiska japońskiego lekarza - Hakaru Hashimoto, który ją opisał. Należy do schorzeń z autoagresji powstałych na skutek błędu układu immunologicznego (odpornościowego), w których organizm zwraca się przeciwko sobie. Z nieznanego powodu układ immunologiczny rozpoznaje białka tarczycowe jako wrogie i niszczy je, upośledzając aktywność enzymu odpowiedzialnego za syntezę hormonów tarczycy.
Choroba może przebiegać bez żadnych objawów, osoby z hashimoto żyją wiec w nieświadomości. Niekiedy zmieniona zapalnie tarczyca stopniowo się powiększa, tworząc wole, jest twarda, spoista i nierówna. Niezwykle rzadko boli przy dotyku i tylko sporadycznie daje uczucie pełności lub ucisku gardła.
Ale choroba Hashimoto może również przebiegać z zanikiem tarczycy. Początkowo tarczyca wydziela prawidłową lub nadmierną ilość hormonów, ale po wielu miesiącach lub latach rozwija się niedoczynność, która pogarsza zdrowie.''

Wiekszosc osob nie zdaje sobie sprawe, ze jest sie chorym, ze wlasnie te objawy stanowia zbior czynnikow ja wywołujących. Naczytalam sie sporo aby moc pomoc sobie zniwelować pewne objawy, jednak to nie takie proste jak mogłoby sie wydawac. Jednym z objawow najgorzej przyswajających w mojej swiadomosci byl fakt wypadania wlosow... ale nie na skale kilku dziennie, niestety tak juz ma byc - tyle, ze ja sie nie poddawalam - naswitlenia, leki i mase innych kuracji. Niestety nic nie pomagala do czasu kiedy sie okazalo, ze jednak tarczyca jest w duzej mierze za to odpowiedzialna a wlasciwie jej nieprawidlowe funkcjonowanie. Nikt tez nie wie, z iloma innymi objawami zmagam sie na codzien a kazdy mysli, ze jestem tak zmotywowana, pozytywnie nastawiona i pelna zycia i energii. Oczywiście  ze jestem bo musze, ale pod plaszczem tych dobrych wibracji krylam emocje, bol i niestety doznania jakich kiedys nie doświadczałam. Ale o tym kiedy indziej, dzis jednak wiem, ze jak samemu nie podejmiesz konkretnych krokow to  nie bedziesz w stanie niczego zmienic. A zmiany sa potrzebne. Przede wszystkim nastawienie. To istotny czynnik zmagan z ta dolegliwością. A jak usłyszysz slowa tyu: ''ludzie naaprawde wymyślają juz te bolaczki, stres, depresja, migreny przecierz kazda z Nas to przechodzi...'' - tak, zgadzam sie jednak stres jakiego doświadczam od ponad dwoch lat związanych z utrata stalej pracy, walka o prawa rodzicielskie do siostrzenicy, ciągła obawa o jutro i kombinowanie jak pozyskac dodatkowe fundusze na prawników - tak oczywiście jestem w stanie sobie z tym radzic, ba radze!!! Depresja??? Coz mysle, ze jej nie ma a zachwiania nastroju i inne tego typu dolegliwości nie wprowadzily mnie w gorszy dolek - co prawda lekarz w przychodni stwierdzil, ze mam depresje i to przewlekla ale psychotropow nie chcial mi dac tylko wyslac na terapie. Zatem depresje tez mam ale nie uciekam od zycia towarzyskiego, daje z siebie innym czasami za duzo i mam czas by zadbac o relacje z partnerem i siostrzenica, ktora wymaga naprawdę wiele uwagi i troski. Migreny, ach te migreny!!! Jeśli mowimy o bolach glowy, mnie tylko dopadaja z nienacka, rozmazuje mi sie wizja, paralizuje mnie, niedobrze mi, brak apetytu sie przejawia i bole miesni i stawow a przy okazji mega zmiany skorne na twarzy. Ale mimo wszystko wstaje rano, usmiecham sie, biore witaminki, pije smoothie, zaprowadzam siostrzenice do szkoly, ide pobiegac i do pracy. W miedzy czasie blogi, ankiety, projekty, klasy fitness i obowiązki domowe. Mam tez chwile dla siebie i dla partnera. Co mnie najbardziej relaksuje. Mozna? Mozna. 

    

         

Komentarze

Popularne posty