Zdrowy Zakątek

Amarantus - nazywany zbożem XXI wieku - należy do najstarszych roślin uprawnych świata. Przed odkryciem Ameryki, wraz z kukurydzą, fasolą i ziemniakami, stanowił podstawę pożywienia Inków, Majów i Azteków. Amarantus jest zbożem, które charakteryzuje się szczególnie wysokimi wartościami odżywczymi i zdrowotnymi. Amarantus pod względem zawartości żelaza nie ma sobie równych. Zawiera go 5-krotnie więcej niż szpinak lub pszenica. Jest niezwykle cennym źródłem białka – lepiej przyswajalnego niż z mleka czy soi, a przy tym nie zawierającego glutenu. Wyróżnia się niezwykle drobną frakcją skrobi, pięć razy łatwiejszą do strawienia od skrobi zawartej w kukurydzy. Historia amarantusa zaczęła się ponad 5000 lat temu. Indianie uprawiali tę uważaną za świętą roślinę na szeroką skalę. Ze zmielonych nasion przyrządzali tortille i napoje, a młode liście i pędy wykorzystywali jako warzywo i przyprawę. W czasach pokoju do amarantusowych wypieków dodawano miód, natomiast podczas wojny krew jeńców, by dodawała męstwa. Prawdopodobnie te ostatnie praktyki sprawiły, że amarantus został w trakcie podbojów kolonialnych okrzyknięty przez hiszpańskich zakonników diabelskim zielem. Pierwsi konkwistadorzy zniszczyli go niemal całkowicie, był dla nich bowiem symbolem pogaństwa – płonął na stosach wzdłuż andyjskich wierzchołków zupełnie jak ofiary inkwizycji. Wszędzie, gdzie obowiązywała religia chrześcijańska, zakazano jego uprawy. Jak na ironię kilka wieków po konkwistadorach odkrył go dla Europy mnich. Obecnie pola amarantusa, zwanego też szarłatem, spotkać można niemal we wszystkich zakątkach świata. Na większą skalę uprawia się go w Ameryce Północnej i Południowej, Azji Południowo-Wschodniej (Indie, Nepal, Himalaje, Cejlon) oraz w Afryce (Nigeria, Mozambik, Uganda). W Polsce ponad 90% upraw znajduje się na Lubelszczyźnie. Zgodnie z klasyfikacją botaniczną szarłat nie jest zbożem, stąd nazwa pseudozboże. Większość z sześćdziesięciu jego gatunków to chwasty o niejadalnych nasionach i liściach. Najczęściej wykorzystywaną częścią amarantusa są nieco większe od maku jasnobrązowe nasiona. Dla środowiska naturalnego niezwykle istotną cechą szarłatu jest to, że pochłania dwukrotnie więcej dwutlenku węgla niż inne rośliny. Masowa uprawa może więc okazać się zbawienna dla przeciwdziałania skutkom efektu cieplarnianego. Zdaniem eksperta - Magdalena Pawlak, dietetyk Poradni Żywieniowej Food Line w Warszawie. Ziarna amarantusa są cennym źródłem łatwo przyswajalnego białka. Jako jedno z nielicznych białek roślinnych zawiera komplet aminokwasów egzogennych, m.in. lizynę, tryptofan i metioninę. Nasiona szarłatu są również bardzo bogate w jedno- i wielonienasycone kwasy tłuszczowe, zmniejszające ryzyko miażdżycy i innych chorób układu krążenia. Amarantus to też źródło wielu składników mineralnych, w tym łatwo przyswajalnego żelaza i wapnia oraz magnezu, fosforu i potasu. Zawiera witaminy z grupy B oraz antyoksydanty – witaminy A, C i E. Ze względu na dużą zawartość błonnika korzystnie wpływa na pracę jelit. Nasiona amarantusa zawierają spore ilości skwalenu – związku hamującego starzenie się komórek. Z powodzeniem mogą spożywać go osoby z miażdżycą, cukrzycą czy hiperlipidemią. W Polsce dostępne są mąka, nasiona i popping, czyli prażone jak popcorn ziarna amarantusa Dodanie mąki z szarłatu poprawia jakość wypieków, pozwala wyeliminować większość chemicznych dodatków, przedłuża okres trwałości, a ponadto nadaje wyśmienity orzechowy smak. Może być też stosowana do wyrobu np. makaronów czy pieczywa oraz do sałatek i zup. Z kolei popping doskonale smakuje z jogurtem, kefirem lub mlekiem. Nasiona mogą być natomiast wykorzystywane jako składnik różnego rodzaju potraw gotowanych, duszonych oraz zapiekanek. Można z niego wytwarzać „amarantusowe masło”, majonez, a także mleko dla alergików. W Indiach nasiona są smażone w cukrze jako laddos lub gotowane z ryżem, w Himalajach zmielonych nasion używa się do przygotowania naleśnikopodobnych chapattis, a Indianki, jak przed wiekami, przeżuwają liście amarantusa i podają niemowlętom jako pokarm. Dlatego warto zaprzyjaźnić się ze zbożem XXI wieku.


Komentarze

Popularne posty