Motywacja

'...Słowo „motywacja” pochodzi z języka łacińskiego (łac. moveo, movere) i oznacza „wprawiać w ruch”, „popychać”, „poruszać”, „dźwigać”. Termin „motywacja” to jakby zlepek dwóch słów: motyw + akcja, a więc by podjąć jakieś działanie, trzeba mieć cel. Za formalnego twórcę koncepcji motywacji uznaje się amerykańskiego psychologa Roberta Woodwortha, natomiast w sferze badań empirycznych – Edwarda Tolmana – autora behawioryzmu celowościowego. Mówiąc o motywacji, zwykle myśli się o przyczynach wszelkich działań, potrzebach, popędach i pobudkach zachowania.' My zajmiemy sie nieco inna motywacja (...) „Motywacja jest źródłem i sternikiem naszych zachowań. Jest ona pewnym procesem zachodzącym w ludzkiej świadomości ( czy raczej podświadomości ), w wyniku którego pojawia się chęć robienia czegoś. Ta chęć jest określana mianem motywu, pobudki lub jeszcze inaczej – napięcia motywacyjnego. Motyw pojawia się wtedy, gdy następuje uświadomienie sobie jakiejś niezaspokojonej potrzeby i wyraża się w gotowości podjęcia działania w celu jej zaspokojenia.”1Można zatem powiedzieć, że motywacja jest siłą wewnętrzną, która pobudza nas do osiągnięcia określonego celu lub pomaga nam w uniknięciu czegoś niepożądanego.
Współczesne organizacje muszą uświadomić sobie jak ważny jest pracownik i jego zadowolenie z pracy. Powinny szkolić menedżerów aby ci zrozumieli, potrafili wyjaśnić i przewidzieć zachowanie pracowników. Kierowanie podwładnymi wymaga od liderów indywidualnego podejścia do nich. Każdy jest inny, ma własne potrzeby i cele, to co jednego zmotywuje do pracy dla innego będzie niewystarczające.  To motywacja pozwala wstać z fotela. Skoro już zaczęłam o motywacji, może pociągnijmy ten temat. Skupimy się trochę na tym, w jaki sposób motywować siebie, a potem może także innych, do działania. Wszak tak naprawdę od tego zależy niemal wszystko w naszym życiu. Ten dzisiejszy wpis będzie nieco inny. Planuję, aby był jednym zadaniem dla Państwa. Mojej treści będzie niewiele. Często spotykam się w życiu z takim zjawiskiem, że wypowiadamy jakieś słowo i… wszyscy udajemy, że rozumiemy o co chodzi. Dlaczego uważam, że udajemy? Każdy bowiem może rozumieć przez to słowo zupełnie co innego. I często tak jest. Wychodzi to później, w rozmowie lub… w działaniu. Ostatnio spotkałam się z tym faktem na konferencji, gdzie znakomity trener, ciekawy i ciepły człowiek miał mówić o motywacji. Taki też był tytuł jego wystąpienia… a ja nie widziałam tam jej zupełnie. Jego prezentacja była niezwykle ciekawa… ale według mnie nie o motywacji. W czasie rozmowy jasnym stało się dla mnie, że rozumiemy motywację inaczej. Spędziliśmy już ze sobą na blogu ponad trzy miesiące. Przed nami jeszcze dziewięć miesięcy. Nie możemy pozwolić sobie na to, byśmy inaczej rozumieli słowo motywacja. 




Komentarze

Popularne posty