Czy jedząc mniej można mieć więcej energii?

Logicznie myśląc, skoro za dużo pokarmu tylko zużywa sie na energię, to optymalna ilość jedzenia powinna zapewnić maksymalny jej poziom. Przetestowałam to. Sprawdziłam, czy przy mniejszej ilości pokarmu będę miała więcej energii. I co się okazało? Nie zauważyłam takiej zależności. Ale mimo wszystko myślę, że jest to możliwe. Dlaczego? Ponieważ odkryłam pewien dosc specyficzny błąd w moim rozumowaniu i postępowaniu. Wszystkie nowe zasady odżywiania, o których piszę – testowałam w okresie zimowym, czyli wtedy gdy organizm ma większe zapotrzebowanie na paliwo, aby palić w piecu i podtrzymywać temperaturę ciała. I tak zauważyłam inną zależność. Być może ilość spożywanych pokarmów powinna być różna w zależności od pór roku. W ten sposób uznałam, że w lecie powinno się jeść mniej, a zimie więcej. Teoretycznie zmniejszenie ilości drewna do spalenia, czyli pokarmu do przetrawienia powinno objawiać się zwiększeniem energii za dnia. Jednak nie brałam wtedy pod uwagę zimy i zwiększonego zapotrzebowania. Dlatego nie zauważyłam, abym miała więcej energii. Co prawda nie miałam jej też mniej niż zwykle. Muszę jeszcze przeprowadzić takie testy w lecie i wtedy będę wszystko wiedziała... wowczas Wam to wszystko opisze. I nadszedl ten moment - letni okres - i tak jak sie spodziewalam... mialam racje mniejsze zapotrzebowanie na spozywana ilosc produktow. Wiecej juz niebawem... bowiem nadeszla jesien. Rozpoczynam badania nad sama soba, a wlasciwie nad tym co spozywam i ile potrzebuje pokarmu aby dobrze to rozlozyc i spozytkowac na energie.

Komentarze

Popularne posty